Furie Hitlera to historia "moralnie straconego pokolenia" kobiet, które urodziły się w Niemczech po pierwszej wojnie światowej - w kraju targanym niepokojami i zmagającym się z poczuciem klęski. Kobiet, które w młodości dały się porwać nacjonalistycznym ideom i dla których Lebensraum rosnącego w siłę imperium stał się czymś na kształt "Dzikiego Wschodu" - niebezpiecznego, ale stwarzającego nowe szanse. Wyruszając na front, nie wyobrażały sobie jednak, czego będą świadkami i w czym będą uczestniczyć.
Kobiety te nie były tylko "morderczyniami zza biurka" czy wsparciem dla działających na froncie mężczyzn. Otrzymujemy oto wizję okrutnych "furii Hitlera", które uczestniczyły w grabieżach, znęcały się nad Żydamii i brały udział w masowych egzekucjach. Badania Wendy Lower na temat roli niemieckich kobiet na okupowanych przez Trzecią Rzeszę ziemiach wschodnich zmieniają historię.
UKD:
94(430) 323.14 316.346.3-055.2(430)(091)
UWAGI:
Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Organizacja SS wzorowana była na zakonach rycerskich, choć Heinrich Himmler już w 1929 r. mówił o przekształceniu jej we wspólnotę rodów - mężczyzn i kobiet. Miała to być elita narodu niemieckiego i jednocześnie rasa panów, władająca podbitymi terenami. Wydany w 1931 r. "Rozkaz o zaręczynach i małżeństwie" precyzyjnie określał, jakie kryteria musi spełniać żona esesmana i jaką ma pełnić rolę - zgodnie z zamysłami Reichsführera SS. Liczne spośród żon esesmanów były nie tylko wtajemniczone w działalność swych mężów, lecz także aktywnie w niej uczestniczyły, były wspólniczkami w ich zbrodniach. Niektóre z nich mieszkały w osiedlach przylegających do obozów koncentracyjnych. Wychowywały tam dzieci, prowadziły życie towarzyskie, obchodziły święta, z zainteresowaniem zwiedzały miejsca pracy małżonków oraz przygotowywały się do pełnienia roli władczyń Wschodu. W swojej wnikliwej i świetnie udokumentowanej książce Gudrun Schwarz pokazuje splot cech charakteru i okoliczności, które sprawiły, że te niemieckie kobiety doskonale się czuły u boku zbrodniarzy, a nawet potrafiły określać życie w pobliżu obozu jako "idyllę". Książka "Żony SS-manów" obala mit, zgodnie z którym kobiety w nazistowskiej machnie zbrodni były jedynie ofiarami okoliczności - i pokazuje ich prawdziwe, przerażające oblicze.